"Wołanie grobu" Simon Beckett

Autor: Simon Beckett
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 360





Spokojnie – to już ostatnia książka Simona Becketta, nad czym bardzo ubolewam, bo zakochałam się w tej serii. Mam nadzieję, że to nie koniec losów Davida Huntera i Simon nie poprzestanie na książce „Niespokojni zmarli”. Teraz gdy cała seria już za mną, mogę z całą pewnością stwierdzić, że jest fantastyczna i żadna z części nie traci wysokiego poziomu. Tak więc przedstawiam Wam czwartą z pięciu książek ze słynnym antropologiem sądowym.

Poznajmy bohaterów

David Hunter – antropolog sądowy
Tina Williams, Angela Carson, Zoe i Lindsey Bennett – ofiary
Jerome Monk – seryjny morderca i gwałciciel
Kara – żona Davida
Alice – córka Davida
Terry Connors – detektyw/ komisarz
Bob Roper – detektyw/ komisarz
Simms – nadinspektor/ zastępca naczelnika
Profesor Leonard Wainwright – archeolog sądowy
Pirie – patolog
Sophie Keller – policyjny doradca behawioralny
Jim Lucas – konsultant do spraw poszukiwań
Clyde Dobbs – adwokat Monka
Stave Naysmith – nadinspektor
Steph Cross, Nick Miller – ochroniarze





O czym jest książka?

„Im coś jest głębiej, tym dłużej przetrwa. Martwe ciało odcięte od światła, powietrza i ciepła może trwać prawie wiecznie.
Doktor David Hunter, genialny antropolog sądowy, powraca tam, gdzie wszystko się zaczęło. „Na wilgotne ponure torfowisko w Kornwalii, osłonięte postrzępionymi i nieprzewidywalnymi kurtynami mgły”. Wtedy był szczęśliwym mężem i ojcem. Wtedy praca dawała mu satysfakcję. A potem jego świat runął.
Teraz ma dokończyć śledztwo, które przerwano na krótko przed jego osobista tragedią. Doktor Hunter wraca tu, by usłyszeć wołanie grobów i skłonić zmarłych do zwierzeń.
Bo nic nie zostaje ukryte na zawsze...”





Moje trzy słowa

„Woła­nie grobu” to czwarta z pię­ciu czę­ści serii z Davi­dem Hun­te­rem i zara­zem zupeł­nie inna od pozo­sta­łych.

Już na wstęp­nie rzuca nam się w oczy roz­bi­cie cza­sowe wyno­szące aż 8 lat. Na szczę­ście jest to tylko jed­no­ra­zowe a nie jak w przy­padku książki „Dziew­czyny, które zabiły Chloe” roz­ło­żone roz­dzia­łami, naprze­mien­nie rzu­ca­jąc nas z prze­szło­ści w teraź­niej­szość. Pierw­sze 100 stron poświę­cone jest temu co działo się osiem lat temu i wła­śnie w tym miej­scu możemy poznać żonę i córkę Davida, to jedyna książka z serii gdzie jego rodzina przed­sta­wiona jest za życia co też nie­wąt­pli­wie wyróż­nią tę pozy­cję. Resztę książki sta­no­wią czasy obecne czyli w tej prze­rwie umiej­sco­wione są czę­ści: „Che­mia śmierci”, „Zapi­sane w kościach”, „Szepty zmar­łych”.

Dodat­kowo odmianę sta­no­wią same ofiary oraz ich mor­derca, od samego początku wiemy kim są jed­nak nie wia­domo gdzie zostały ukryte ciała a mor­derca został już ska­zany i odsia­duje karę. To dość nie­ty­powe jak na ta serię.

Czy­ta­jąc zda­rze­nia, które okre­ślone są jako „osiem lat wcze­śniej” mia­łam „déjà vu” i nie mogłam uwie­rzyć, że dwie zupeł­nie inne książki mogą tak mocno sie­bie przy­po­mi­nać. Mowa tu o książce „Kości” Marka Bil­lin­ghama, w obu mamy mor­derce odsia­du­ją­cego wyrok, który nagle posta­na­wia poka­zać miej­sce zako­pa­nia swo­ich ofiar, mamy ekipę, która orga­ni­zuje kon­wój i całą ope­ra­cję w surowe i bar­dzo nie­przy­ja­zne śro­do­wi­sko, oraz próbę ucieczki więź­nia. Czy­ta­jąc nie mogłam odpę­dzić sprzed oczu wspo­mnie­nia tam­tej książki, póź­niej już nic nie przy­po­mi­nało obu ksią­żek.

Patrząc ogó­łem książka była bar­dzo dobra, wyróż­nia­jąc się z serii jed­no­cze­nie ide­al­nie do niej pasuje. Simon Bec­kett to mistrz w swoim fachu i dosko­nale wie jak spra­wić, by czy­tel­nik nie potra­fił się ode­rwać od lek­tury. Pole­cam każ­demu, kto szuka wra­żeń, przy­gód i dresz­czyku tajem­nicy.

Komentarze

  1. Wstydzę się, ponieważ już tyle czasu szykuję się do tej książki. Bardzo mnie intryguje, ale nawał innych książek nie pozwala mi po nią sięgnąć. "Wołanie grobu" jest moim wyzwaniem na 2018rok, mam nadzieję, że sprostam:)

    Pozdrawiam,
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz