„W obronie kłamstwa” Paulina Kosznik
Tytuł: „W obronie kłamstwa”
Autor: Paulina Kosznik
Wydawnictwo: HarperCollins
Gatunek: Kryminał, thriller
Seria: Nie
Premiera: 13 listopada 2024
Ocena: 6/10
Miły wieczór w ogrodzie, grill, wino i rozgwieżdżone niebo. Nikt nie przypuszczał, że to ostatnie beztroskie chwile tej rodziny. Alison nie wierzy, że jej siostra Tracy mogła zabić swojego partnera Morgana, lecz policja jest innego zdania i dochodzi do aresztowania. Alison podejmuje prywatne śledztwo, które ukaże, że jej rodzina skrywa różne tajemnice, a podejrzanych w sprawie może być więcej. Do czego się posunie, by chronić swoją rodzinę?
Ta książka wywołała we mnie tyle sprzecznych emocji i doznań, że moje myśli są splątane, jak kłębek wełny po zabawie z kotem. Bo z jednej strony to dobry kryminał pomieszany z thrillerem, gdzie dzieje się tyle, że starczyłoby na całą trylogię. Mamy morderstwo i prywatne śledztwo w obronie rodziny, które ujawnia wiele tajemnic oraz przywołuje duchy przeszłości. A z drugie strony mamy Alison, do której nie potrafiłam wydobyć odrobiny sympatii. Irytująca, dążąca po trupach do celu i kierująca się wartościami, które obowiązywały tylko wtedy, gdy było to wygodne. Momentami sama nie wiedziała, czego chce i przejawiała syndrom psa ogrodnika, a kłamstwo stało się jej drugim imieniem. W książce pojawia się wielokrotnie motto rodzinne, które mało ma wspólnego z prawdą, a przypomina mi inną książkę, o której wolałabym zapomnieć. I właśnie przez to, radość z lektury była mniejsza. Ale! Tak jak mówiłam, znajdziecie tu naprawdę dynamiczną fabułę z poszlakami, kolejnymi podejrzanymi i zwrotami akcji, dzięki czemu nie można być pewnym, że znamy już zakończenie całej historii, a nawet tego, czy jesteśmy na właściwej drodze. I dlatego właśnie ta książka wywołała u mnie rozłam, bo z jednej strony serce mówi tak, a z drugiej rozum mówi, że nie koniecznie. Finalnie nie skreślałbym jej i doceniła jej potencjał.
Współpraca barterowa z wydawnictwem
Komentarze
Prześlij komentarz