"Nigdy nie zapomnę" Kerry Lonsdale
Autor: Kerry Lonsdale
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 425
Moim przewodnim gatunkiem książkowym jak i filmowym zawsze były kryminały i horrory. Po przeczytaniu tej książki uważam, że wiele traciłam, zamykając się w dwóch gatunkach. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak, mogłam przeczytać wspaniałą a zarazem trudną historię. Przyznam, że nie mogłam się doczekać, aż książka do mnie dotrze i zaraz po odebraniu zabrałam się do czytania: ) Dziewczyny, koniecznie przeczytajcie „Nigdy nie zapomnę”, ja na pewno poleciłabym ją przyjaciółce i polecam Wam: ) Premiera już 16 sierpnia!
Poznajmy bohaterów
Aimee – młoda dziewczyna, jej pasją jest gotowanie i parzenie kawy, ma wiele planów na przyszłość
Nadia – przyjaciółka Aimee
Kristen – przyjaciółka Aimee
Ian – fotograf, przyjaciel Aimee
O czym jest książka?
„Los wywrócił życie Aimee do góry nogami. W dniu, w którym miała stanąć na wymarzonym ślubnym kobiercu, pochowała miłość swojego życia – Jamesa. Po pogrzebie podeszła do niej tajemnicza kobieta, twierdząc, że ukochany nie umarł. I choć cały świat przekonuje Aimee, że życie musi toczyć się dalej, w jej sercu wciąż tli się nadzieja i niepokój. Nie zdoła zapomnieć o przeszłości, dopóki nie dowie się, czy James żyje. ”
Moje trzy słowa
„Nigdy nie zapomnę” miała być dla mnie odskocznią od kryminałów, które ostatnio czytam nałogowo. Okazała się jednak czymś znacznie ważniejszym, poruszyła mnie bo temat straty bliskiej osoby jest mi bliski. Pierwsze zdanie w książce, które brzmi: „W dniu naszego ślubu James, mój narzeczony, dotarł do kościoła w trumnie”, ścisło mi serce. Historia Aimee, pokazuje jak spokojne życie, pełne miłości, planów na przyszłość może w jednej chwili rozlecieć się na milion, niemożliwych do złożenia kawałków. Jak nagle, tracimy osobę, którą kochamy i o której, myśleliśmy, że będzie z nami już zawsze. Po szoku jakim jest utrata bliskiej osoby następuje czas na żałobę, podczas której przechodzimy przez różne etapy. Większość osób, przechodzi ten trudny czas w otoczeniu bliskich, próbując pogodzić się ze stratą, jednak Aimee nie miała tyle szczęścia. Co bym zrobiła gdyby ktoś powiedział mi, że osoba, którą przed chwilą pochowałam, jednak żyje? Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Bohaterka zmaga się z bólem, samotnością, rzeczywistością i niejasnym uczuciem, że James jednak nie odszedł. Jest gotowa poświęcić wiele by przekonać się, czy naprawdę pochowała swojego narzeczonego, czy jednak on jest gdzieś tam.
Jestem bardzo wzruszona tą książką, wielokrotnie chwytała mnie za serce, dużo emocji towarzyszyło mi przy jej czytaniu. Polecam ją każdemu, jest warta uwagi, zatrzymania się na chwilę, docenienia bliskich nam osób i szczęścia jakim jest rodzina. Nic nie trwa wiecznie, więc doceńmy to.
Komentarze
Prześlij komentarz