"Obiecaj mi" Harlan Coben

Autor: Harlan Coben
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 414


Ta pozy­cja wpa­dła do mnie w postaci pre­zentu uro­dzi­no­wego, wcze­śniej tylko sły­sza­łam o Cobe­nie i widzia­łam kilka jego ksią­żek na Insta­gra­mie. Dzięki bratu mogłam zacząć przy­godę z serią „Myron Boli­tar” i cho­ciaż „Obie­caj mi” jest już ósmą z dzie­się­ciu ksią­żek cyklu, to nie prze­szka­dzało mi to pod­czas czy­tana. Mam ochotę na wię­cej, co oznacza, że nie­ba­wem zawi­tają do mnie wcze­śniej­sze egzem­pla­rze: )





Poznajmy boha­te­rów

Myron Boli­tar – facet, który jest główną posta­cią wszyst­kich ksią­żek serii zaty­tu­ło­wa­nych jego nazwi­skiem. Była gwiazda koszy­kówki, któ­rej karierę prze­kre­śliła kon­tu­zja, teraz zaj­muje się ochroną sław.
Win – wie­lo­letni przy­ja­ciel Myrona
Aimee – nasto­let­nia córka przy­ja­ciół Myrona





O czym jest książka?

„Wszystko zaczyna się od jed­nego tele­fonu. Wystra­szona nasto­latka Aimee, potrze­buje pomocy, a Myron Boli­tar nie może jej odmó­wić. Zabiera ją z ciem­nej ulicy i – cho­ciaż wcale tego nie chce robić – zawozi pod nie­znany adres. Przyj­dzie mu gorzko żało­wać tego błędu.
Dziew­czyna znika a Myron jest ostat­nią osobą, która ją widziała. Przez jedną, zło­żoną w dobrej wie­rze, obiet­nicę jego życie – i życie rodzi­ców Aimee – zamie­nia się w kosz­mar. Mimo, że od sze­ściu lat nie zaj­mo­wał się żadną sprawą kry­mi­nalną, Myron Boli­tar posta­na­wia wró­cić do prak­tyki detek­ty­wi­stycz­nej i odna­leźć dziew­czynę, zanim prze­pad­nie na dobre. ”





Moje trzy słowa

Czym jest obiet­nica? Czy może wynik­nąć z niej coś złego? Wyda­wać by się mogło, że obiet­nica to coś dobrego i zda­rze­nia z niej wyni­ka­jące nie zro­bią nikomu krzywdy, bo prze­cież obie­cu­jemy poprawę zacho­wa­nia, obie­cu­jemy, że odro­bimy lek­cję, że zale­gły raport pojawi się u szefa na biurku jutro z samego rana. Kon­se­kwen­cje możemy ponieść, gdy nie dotrzy­mamy obiet­nicy. Myron prze­ko­nał się jed­nak, że życie potrafi łamać ste­reo­typy. To co wydaje nam się słuszne, wcale nie musi się takie oka­zać. Książka poka­zuje wła­śnie jak zgubne może być dotrzy­ma­nie danej w dobrej wie­rze obiet­nicy. Połą­cze­nie kry­mi­nału, kosz­ma­rów z prze­szło­ści i nutki humoru. Książkę łatwo się czyta, co prze­kłada się na to, że 414 stron prze­le­ciało w mgnie­niu oka. Lekki nie­do­syt sprawia, że chcę więcej i już nie­długo nadra­biam zale­gło­ści z Panem Myro­nem, oczywiście podzielę się z Wami moimi odczu­ciami. W tak upalne dni jak mamy obec­nie, książka i wia­trak to chyba naj­lep­sze połą­cze­nie by jakoś prze­trwać to pie­kło. Czyż nie?

Komentarze