"A gdybym zniknęła" Meg Rosoff

Autor: Meg Rosoff
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 256

Czy­ta­nia ciąg dal­szy, korzy­stam ile mogę bo w tym roku moje plany mocno nad­szar­pią czas na czy­ta­nie ksią­żek. Po uda­nym początku roku i odkry­ciu nowej miło­ści jaką oka­zała się książka „Nie­spo­kojni zmarli” przy­szedł czas by zejść na zie­mię. Drugą pozy­cją, którą wybra­łam w tym roku była książka „A gdy­bym znik­nęła?” Meg Rosoff, która w bru­talny spo­sób poka­zała mi, że nie wszystko złoto co się świeci.





Poznajmy boha­te­rów

Mila – nasto­latka, główna boha­terka (cho­ciaż wobec niej to chyba złe okre­śle­nie)
Gil – ojciec Mili
Marieka – matka Mili
Mat­thew – przy­ja­ciel Gila z dzie­ciń­stwa
Suzanne – żona Mat­thew
Gabriel – syn Mat­thew i Suzanne
Catlin – przy­ja­ciółka Mili
Lynda – dziew­czyna Mat­thew z daw­nych lat
Jake – syn Lyndy i Mat­thew



O czym jest książka?

„Mila, bystra i obdarzona zmysłem obserwacji nastolatka, mieszka w Londynie z rodzicami. Pewnego dnia dociera do nich o zaginięciu przyjaciela ojca – Matthew.
Ojciec zabiera Milę w podróż do Ameryki, mając nadzieję na odnalezienie starego znajomego.
W czasie wyprawy dziewczyna poznaje coraz więcej szczegółów z życia rodziny Matthew i zaczyna rozumieć, że świat dorosłych nie zawsze jest bezpieczny i przyjazny. A sprawy, które dotąd były jej obojętne lub nieznane, nie zawsze da się rozwiązać tak, by nie zranić innych. Przyjdzie jej także zmierzyć się z mroczną tajemnicą, która na zawsze zmieni jej uporządkowane życie.”


Moje trzy słowa

Spo­dzie­wa­łam się, że główna boha­terka będzie miała około 17–18 lat, nasto­latka, która dora­sta i wie­rzy, że zbawi świat – nic bar­dziej myl­nego! Mila ma 12 lat i uważa, że zja­dła wszyst­kie rozumy świata. Czy­ta­jąc biło mnie po oczach to, że zwraca się do rodzi­ców po imie­niu, uwa­żam, że daje to zły przy­kład jak zresztą wiele innych zacho­wań głów­nej boha­terki. Mie­sza się w sprawy które jej nie doty­czą, wyraża zda­nie o rze­czach o któ­rych tak naprawdę nie m poję­cia, co co dwu­na­sto­latka może wie­dzieć o stra­cie dziecka? Sama przy­znaje, że ma tajem­nice a gdy oka­zuje się że ojciec nie mówi jej wszyst­kiego co i tak nie ma z nią związku, wpada we wście­kłość. Raz kreuje się na doświad­czoną, wyjąt­kową i nie­za­stą­pioną osobę a gdy spo­tyka pro­blem, nagle jej wymówką staje się to, że jest tylko dziec­kiem.

Pomi­ja­jąc Milę to w zasa­dzie w książce nie dzieje się nic, niby jakieś sekrety rodzinne, niby zagi­nię­cie ale opi­sy­wane oczami głów­nej boha­terki nie mają zna­cze­nia. Uwa­żam, że tytuł wpro­wa­dza w błąd, w samej histo­rii nie ma słowa o tym, ze Mila zasta­na­wia się co by było gdyby znik­nęła ani nie bie­rze pod uwagę takiej moż­li­wo­ści (w końcu ma 12 lat.).

Pod­su­mo­wu­jąc książka mnie cał­ko­wi­cie roz­cza­ro­wała i na pewno autorkę będę omi­jać sze­ro­kim łukiem, nie pole­cam ani doro­słym, ani tym bar­dziej dzie­ciom. Wycho­dzę z zało­że­nia, że nie ma złych ksią­żek, po pro­stu tra­fiają w nie­od­po­wied­nie ręce, jed­nak ta książka jest wyjąt­kiem od tej reguły.




Komentarze