"Arabski syn" Tanya Valko
Bliski Wschód wywołuje u mnie dwa
skojarzenia, po pierwsze piękne krajobrazy, ozdobione bogactwem tego
świata, po drugie niesprawiedliwość i przedmiotowe traktowanie
kobiet. Z wielką ciekawością podeszłam do książki „Arabski
syn”, by przekonać się, czy moje skojarzenia są słuszne, czy
też mam nieprawdziwy obraz sytuacji. Jak myślicie, co odkryłam?
FABUŁA
Kolejna część sagi, w której
bohaterką jest kobieta z rodu Salimich o imieniu Dorota oraz jej
córki Marysia i Daria. Każda ma męża, swoje problemy i sposób by
żyć, chociaż nie jest łatwo w miejscu, w którym przyszło im
żyć.
Jeśli spotykamy się z czymś pierwszy
raz, często sytuacja klaruje się w prosty sposób albo coś nam od
razu przypadnie do gustu, albo jesteśmy zupełnie na nie. W moim
przypadku „Arabski syn” był pierwszą książką, która
osadzona była w krajach Arabskich i po jej przeczytaniu nie mam
jasnego zdania, czy ten klimat mi odpowiada. Na plus na pewno
przemawia niewyobrażalna siła kobiet, ich chęć do życia, są dla
mnie przykładem, by doceniać to, co dał nam los. Szczęście nie
trwa wiecznie, może nas opuścić w każdej chwili a ta nigdy nie
będzie odpowiednia. Zderzenie bogactwa i biedy to bolesne realia,
które są powszechnym problemem na całym świecie. Wiele zdarzeń w
książce uczy nas pokory, skłania do przemyśleń, co uważam za
bardzo wartościowe. Swoje miejsce znalazły również uczucia, wszak
wiemy, że miłość jest zdolna do najwyższych poświęceń. Mniej
podoba mi się traktowanie kobiet, przebiegłość mężczyzn i
bezwzględne zasady, którymi się kierują. Śmierć niewinnych i to
jak niewiele znaczą kobiety i dzieci, chociaż to przyszłość
każdego narodu. Podsumowując, warto sięgnąć po tę lekturę i
samemu wyciągnąć wnioski.
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję:
Komentarze
Prześlij komentarz