"Dziewczynka z zapalniczką" Mariusz Czubaj

Czytaliście książki osadzone w miejscach, które znacie, w których byliście? Akcja „Dziewczynki z zapalniczką” dzieje się na Śląsku, z którym od zawsze byłam związana. Przyjemnie czyta się o miejscach, które znam, a nie tylko tych, które kreuje nam wyobraźnia.




FABUŁA

Sylwester 2010 roku, w tym pozornie szczęśliwym dniu zostaje zamordowany Jacek Szymon, który od przez wiele lat szukał mordercy 6-letniej dziewczynki. Rudolf Heinz, nie może pogodzić się ze śmiercią kolegi, postanawia ruszyć jego śladem i odnaleźć mordercę dziewczynki, gdyż może mieć to związek ze śmiercią samego Szymona.


Przyznam, że po kilku stronach byłam lekko zdezorientowana, nie bardzo wiedziałam, o co w tym wszystkim chodzi. Z każdą stroną było coraz lepiej i książka szybko się rozkręcała, tworząc bardzo dobrą historię. Niektóre wątki mroziły krew w żyłach, innym razem rozbawiały. Od początku wiedziałam, kto zabił, wydawało mi się, że znam zakończenie i będzie to przeprawa, by udowodnić sobie, że miałam racje. Nic bardziej mylnego, oprócz samego sprawcy, którego się domyśliłam, w książce zdarzyło się wiele nieprzewidzianych rzeczy, które stworzyły świetny kryminał. Szczerzę mogę polecić, Mariusz Czubaj poziomem na pewno dorównuje zagranicznym autorom. Dobrze jest od czasu do czasu poczytać coś „swojego” i wczuć się w znane nam nie tylko z opowieści miejsca.

Komentarze