"Zaginione Laleczki" Ker Dukey, K. Webster
Nadszedł długo wyczekiwany moment i w
końcu mogłam przeczytać drugi tom cyklu „Laleczki”. Czekałam
z niecierpliwością na „Zaginione Laleczki”, bo pierwsza część
po prostu wgniotła mnie w ziemię i zostawiła, bym umierała z
ciekawości, jak potoczą się dalsze losy głównej bohaterki.
Tym razem nie piszę fabuły, bo
książka zaczyna się w miejscu, w którym skończyła się
poprzednia. Czekałam na drugi tom i sama wyobrażałam sobie różne
scenariusze, ale to, co zaoferowała książka „Zaginione laleczki”
przeszło moje oczekiwania. Na pierwszych stronach możemy dostrzec
informację od autorek, że książka porusza tematy, które mogą
być nieodpowiednie dla osób wrażliwych. Dla wielbicieli mocnych
wrażeń to prawdziwa uczta pochłonęłam książkę w jeden dzień
i ciągle mi mało! Autorki świetnie dopracowały każdy szczegół,
dzięki czemu stworzyły coś naprawdę niesamowitego, myślę nawet,
że druga część jest jeszcze lepsza od pierwszej. Po przeczytaniu
„Skradzionych Laleczek” nie wierzyłam, że można napisać coś
jeszcze lepszego, a jednak myliłam się i ogromnie się z tego
cieszę. Moje zachwyty są szczere, naprawdę tak dobrej książki w
mrocznym klimacie nie czytałam od lat. Obie części zasługują na
uznanie a w zamian zagwarantują Wam prawdziwy roller coaster grozy!
Autorki zakończeniem zostawiły sobie furtkę do kontynuacji i mam
ogromną nadzieję, że z niej skorzystają.
Za możliwość zrecenzowania dziękuję:
Nigdy nie słyszałam o tej serii :O Ale skoro jest mroczna, to chyba się skuszę. PS. Mam identyczny zegarek ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń