"Podaruj mi jutro" Ilona Gołębiewska
Tytuł: „Podaruj mi
jutro”
Autor: Ilona Gołębiewska
Wydawnictwo: Muza
Gatunek: Literatura
obyczajowa
FABUŁA
Rodzina Horczyńskich od
dwustu lat jest właścicielem Dworu na Lipowym Wzgórzu. To nie
tylko majątek rodziny, ale również wielka duma Podlesia i atrakcja
dla turystów. Właścicielka Aniela jest słynną malarką,
postanawia ona osiąść w rodzinnym Dworze i otworzyć go dla
turystów, tworząc jednocześnie Akademię Sztuk Anielskich, która
jest ukłonem w stronę legendy o aniołach.
Anielę męczą
niewyjaśnione sprawy z przeszłości, chciałaby odkryć co stało
się z jej ukochanym
Witkiem, oraz kto zdradził i przyczynił się do śmierci wielu młodych mężczyzn. Przed Horczyńską wiele wyzwań, niespodziewanych zawirowań losu, ciemnych chmur nadciągających nad dwór, ale i pięknych chwil. Czy plan Anieli powiedzie się i stworzy ona w Dworze coś niepowtarzalnego? Czy wyjaśni zagadki sprzed kilkudziesięciu lat?
Witkiem, oraz kto zdradził i przyczynił się do śmierci wielu młodych mężczyzn. Przed Horczyńską wiele wyzwań, niespodziewanych zawirowań losu, ciemnych chmur nadciągających nad dwór, ale i pięknych chwil. Czy plan Anieli powiedzie się i stworzy ona w Dworze coś niepowtarzalnego? Czy wyjaśni zagadki sprzed kilkudziesięciu lat?
„Podaruj mi jutro” to
pierwsza, a zarazem odrębna część cyklu „Dwór na Lipowym
Wzgórzu”. Na pierwszy plan wychodzi piękna okładka, to
niezaprzeczalny atut tej książki. Następnie poznajemy główną
bohaterkę Anielę, której nie sposób nie pokochać, to postać
dobra, doświadczona przez życie, otaczająca się dobrymi ludźmi i
czuła na los innych. Książka z pewnością przypadnie do gustu
każdemu, kto szuka zagadki, miłości, przyjaźni, demonów
przeszłości i dużej dawki optymizmu. Jednak w moim odczuciu nie
wszystko było godne pochwały. Książka zawiera zdecydowanie za
dużo powtórzeń i wzmianek o tych samych wydarzeniach, co
„rozdmuchuje” niepotrzebnie całą historię, nie wnosząc w nią
nic nowego. Dodatkowo rozumiem, że głównym bohaterem miał być
Dwór, jednak słowo „lipa” w różnych odmianach aż przytłacza
swoją wszechobecnością. Momentami było to naprawdę irytujące,
myślę, że nie trzeba za każdym razem dodawać, że herbata była
lipowa, dżem z lipy, nalewka lipówka, skoro na Dworze nie piło i
nie jadło się nic innego. W debiutanckiej powieści takie rzeczy
można puścić mimo uszu, ale to jest już szósta książka
autorki, więc nie mogłam o tym nie wspomnieć. Żeby była jasność
ja nie krytykuje, nie twierdzę, że książka jest zła, bo naprawdę
ma ciekawą historię i niepowtarzalny klimat, który po prostu
został przesadnie oddany. Podsumowując, nie żałuję, że książka
do mnie trafiła, momentami wzruszenie brało górę, czasem nawet
łezka nad ludzkim losem. Losy Anieli podbiją rzesze czytelniczych
serc.
Za książkę dziękuję:
Książka wydaje się niezwykle ciepła i przyjemna, jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com