"Sorge" Aleksandra Zielińska
Tytuł: „Sorge”
Autor: Aleksandra
Zielińska
Wydawnictwo: WAB
Gatunek: Literatura piękna
FABUŁA
Trzy bohaterki:
dziewczyna, Tula i Adela, łączy miejsce, w którym mieszkają a zwą
je Sorge. Dziewczyna zmaga się z piętnem jedynej ocalałej. Tula
prowadzi cukiernie z flamingiem w szyldzie. Adela próbuje zachować
wspomnienia i nie podać się starości. Te kobiety muszą zmierzyć
się ze swoim miasteczkiem, które nie wybacza i nie ma litości.
Dawno już nie miałam
takiego problemu z określeniem swoich uczuć po przeczytaniu
książki. Jedyne czego jestem pewna to, to iż książka bardzo mnie
zawiodła. Początek zapowiadał się naprawdę obiecująco,
poznajemy bohaterki ich problemy, życie i przemyślenia. Sam pomysł
na historię uważam za bardzo dobry. Mamy do czynienia z
napiętnowaniem i wyrzutami sumienia, tragedią zwana w książce
trzaskiem, żałobą po stracie dziecka oraz walką o wspomnienia,
które wydziera starość. Myślę, że książka miała krzyczeć,
tak jak krzyczy zrozpaczona matka, czy bezsilny człowiek. Jakież
było moje rozczarowanie, gdy po kilku dobrych rozdziałach zaczęły
się schody, które przekształciły się w zlepek niesmacznego wręcz
tekstu. Nie umiem pojąć jaki cel miała autorka, opisując sytuacje
takie jak chęć żucia mleczaków córki, wkładanie do ust pięści
wymazanej w moczu czy lizanie palca mokrego od krwi z okresu. Czy to
naprawdę było potrzebne? Według mnie i tu nie chcę być chamska,
jednak nie umiem tego inaczej ubrać w słowa – było to po prostu
obrzydliwe i odpychające. Absurdalne sytuacje, które pogrzebały
cel i rzuciły cień na całą historię. Jestem zdecydowanie na nie
i nie polecam książki, szczególnie ludziom wrażliwym.
Za książkę dziękuję:
Komentarze
Prześlij komentarz