"Wyrok" Karolina Wójciak


Tytuł: „Wyrok”
Autor: Karolina Wójciak
Wydawnictwo: Karolina Wójciak
Gatunek: Romans, Literatura obyczajowa
Premiera: 26 październik 2019





FABUŁA
Historia mężczyzny odsiadującego wyrok 15 lat więzienia oraz dwóch kobiet.
Anita po trudnym rozstaniu postanawia żyć na nowo, przeprowadza się do malutkiego miasteczka, gdzie los się do niej uśmiecha. Poznany mężczyzna to spełnienie marzeń, ale czy na pewno?
Pola to córka kandydatki na premiera, która zawsze miała wszystko. Dziewczyna dowiaduje się, że naprzeciwko mieszkania babci wiele lat temu doszło do morderstwa, postanawia zgłębić temat. Czy to dobry pomysł?
Borys od 10 lat odsiaduje swoją karę, dni zlewają się w jeden ciąg, gdyż każdy jest taki sam, a on pozostaje zamknięty w ciasnej celi. Czy jest jeszcze dla niego nadzieja?
Co ich łączy? Co sprawi, że Ci ludzie zmierzą się ze swoimi największymi demonami?



Książki Karoliny mogę brać w ciemno, ta natomiast jest dla mnie wyjątkowa, a to za sprawą tego, że mam przyjemność objąć ją swoim patronatem. Wyczekiwałam jej jak dziecko prezentu pod choinką. Wiem, że autorka przykłada się do tego, co robi, w tym przypadku dążyła do pokazania, jak wygląda rzeczywistość więziennego świata w naszym kraju.
Na wstępie poznajemy Polę i tutaj muszę wyróżnić scenę z jej babcią, nie chcę zbyt wiele zdradzać, więc powiem tylko, że akcja tocząca się w mieszkaniu babci. Serce pękło mi na milion kawałeczków, łzy same kapały, a gula w gardle nie chciała ustąpić. To był bardzo ważny przekaz, zdecydowanie warty uwagi i chwili przemyślenia. Pola wydała mi się żyć w mocno ubarwionym świecie, gdzie dobro zawsze zwycięża ze złem.
Anita to kobieta młoda, ale doświadczona przez życie, co w dużej mierze przyczyniło się do jej dojrzałości. Kibicowałam jej, w końcu życie musi pokazać się z jaśniejszej strony, no cóż, owszem, ale czy na długo?
Borys od początku był dla mnie zagadką, zamknięty w sobie i nieufny był ciężki do rozszyfrowania.
Książka zapewnia emocjonalny roller coaster bez trzymanki. Czytałam ją z wypiekami na twarzy, zresztą co ja mówię, ja ją pochłaniałam, chcąc więcej i więcej. Karolina po raz kolejny pokazała swoje umiejętności i wierzę, że jeszcze nie raz zaskoczy nas swoimi pomysłami. 

 

Komentarze

  1. Okładka mega przyciąga, jestem zaintrygowana :)
    pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.cpm

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz